Na rynku pracy, często słyszy się, że Inżynier to zawód, w którym zarabia się największe pieniądze. Od dawien dawna wpaja nam się, że bardzo zaawansowane technicznie zawody są związane oczywiście z dużym nakładem pracy, ale równolegle także płacy. Studia inżynierskie są ciężkie i radę dać mogą tylko najlepsi. Przyszli Inżynierowie muszą zmierzyć się ze skomplikowanymi przedmiotami. Muszą uczestniczyć w wykładach przepełnionych techniczną terminologią oraz w ćwiczeniach, gdzie poziom zmóżdżania sięga zenitu. Wszystko ma swoja cenę. Jeśli w przyszłości chcemy piastować solidne stanowisko, musimy włożyć na początku dużo pracy. Ale jeśli będziemy bardzo pilnymi studentami, czy mamy gwarancję sukcesu zawodowego?

Piątka na dyplomie nie gwarantuje nam uzyskania świetnej oferty pracy dla Inżyniera. Studia to jedno a życie i rzeczywistość to drugie. Nie bez powodu często słyszymy o absolwentach, którzy ukończyli najlepsze uczelnie, ale są bezrobotni, albo co gorsza, wylądowali na zmywaku. Nic dziwnego, że patrząc na takie sytuacje, ciśnie nam się na język stwierdzenie, że studiowanie nie ma sensu. Jak sytuacja wygląda naprawdę?

Rzeczywiście studia inżynierskie nie mają sensu, jeśli odbębniamy je dla samego papierka. Mało tego, nie mają również sensu wtedy, kiedy nic poza samym studiowaniem nie robimy. Plan studiów to jedno, a realny rynek pracy to drugie. Często jest bowiem tak, że ukończyliśmy studia z danego zakresu, dostajemy pracę w naszym zawodzie, ale w tejże pracy niewiele wykorzystujemy informacji, których się nauczyliśmy. Co zatem warto robić, żeby nie wylądować na lodzie? Zdecydowanie warto podczas studiów podjąć praktyki zawodowe oraz rozwijać się we własnym zakresie. Nowe technologie stale ewoluują, ciągle coś się zmienia na rynku polskim oraz zagranicznym. Dlatego właśnie warto monitorować sytuację na całym świecie.